CO DRZEMIE W KREMIE?
CO DRZEMIE W KREMIE
składniki kremów
Codziennie używamy mnóstwa kosmetyków. Wstajemy, bierzemy prysznic, używamy dezodorantu, kremów, odżywek do włosów i licznych środków do mycia każdej części ciała. Do tego dochodzą perfumy, pasta do zębów, kremy i balsamy oraz cały makijaż. A to dopiero ranek! W ciągu dnia robimy poprawki makijażu, a wieczorem solidny demakijaż, znów kąpiel często z bąbelkami, wcieranie specyfików w całe ciało. No i twarz: wieczorem gdy mamy więcej czasu oprócz kremów i mleczek dochodzi serum i maseczka. Nie zapominajmy o lakierach do paznokci i wizytach u kosmetyczki, gdzie również są nam aplikowane kolejne preparaty. Ile może znieść nasz organizm? Czy nasz największy organ – skóra przyjmie każdą ilość smarowideł i kosmetyków?
Paniom, które nigdy nie zaznały uczulenia na kosmetyki można tylko pozazdrościć. Niektóre z nas są po prostu odporne na te miliardy różnorodnych składników. Poza tym przecież tym wszystkim się upiększamy, nawilżamy i dbamy o siebie! Ale czy zastanawiamy się co znajduje się w naszych kosmetykach? Czy ślepo wierzymy w zapewnienia producentów o likwidacji zmarszczek, cudownym nowym preparacie, niesamowicie działających składnikach? Wystarczy poczytać etykiety, poznać nazwy składników i bez problemu stojąc przy drogeryjnej półce rozszyfrujemy, co czai się w naszym kremie i czy nasz magiczny składnik nie znajduje się przypadkiem na szarym końcu listy, czyli znajduje się w kremie w minimalnej ilości.
Koncerny kosmetyczne najchętniej korzystają z tańszych składników, które są chemicznymi wypełniaczami. Właśnie ze względu na cenę i ogólną dostępność łatwiej jest stosować pochodne ropy naftowej zamiast naturalnych olejów. Smutna prawda jest taka, że przyzwyczailiśmy się do takich składników. Często nie mamy świadomości, co jest w kremie, nie umiemy rozszyfrować składu, nawet ich nie czytamy, wierząc że przecież krem poważanej firmy nie może zrobić nam krzywdy, bo jest sprawdzony w laboratoriach i dopuszczony do sprzedaży w Unii Europejskiej. Co więcej osoby z chorobami skóry, takimi jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry, muszące często i intensywnie nawilżać i natłuszczać skórę, bezkrytycznie wierzą w delikatne apteczne preparaty. Tymczasem są one owszem bezpieczniejsze, ale znów pełne parafiny i silikonów, które zamiast skórę nawilżać, tworzą po prostu nieprzepuszczalną warstwę, która zapobiega odparowywaniu wody.
NA CO STAWIAĆ W PIELĘGNACJI
Już dawno przywędrowała do nas zdrowa moda z zachodu na ekologiczne kosmetyki. Okazało się, że nie jest to kolejna fanaberia, a roślinne kosmetyki są bezpieczne i dobrze tolerowane przez skórę. Niestety to co dostaniemy w popularnych drogeriach to w 90% sama chemia. W perfumeriach pojawiają się eko marki, ale świadomy konsument wciąż zmuszony jest do zakupów w Internecie. Całe szczęście sklepów w sieci jest mnóstwo. Znajdziemy w nich również naturalne pasty do zębów, kosmetyki do makijażu, czy nawet produkty do domu. Jednym z takich sklepów jest Mint Kosmetyki Naturalne (www.mint.sklep.pl).
JAK CZYTAĆ ETYKIETY I LISTY SKŁADNIKÓW?
Jeżeli nie chcemy zbyt zagłębiać się w naukę ingrediencji (tak naukę, składniki trzeba poznać), możemy skorzystać z prostej metody na początek. Wszelkie chemiczne, złe dla naszej skóry składniki często mają nazwy tak abstrakcyjne, że czytając je mamy wrażenie, że jesteśmy na stacji benzynowej.
Spójrzmy na to:
4-dioxane, quaternium-18 bentonite, Benzalkonium Chloride, L7, N-cocamidopropyl-N,N-dimethylglycine hydroxide, Cocamide DEA, Disodium EDTA, Methyl Chloroisothiazolinine, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, iodopropynyl butylcarbamate
Tak to naprawdę są rzeczy legalnie dodawane do naszych kosmetyków! Zatwierdzone, dozwolone i …często szkodliwe, powodujące wysypki, alergie, drażniące skórę i w bardzo wielu przypadkach kancerogenne. Absolutnie niewskazane dla kobiet w ciąży i w czasie laktacji.
Naturalne składniki
A teraz spójrzmy na składniki bardziej naturalne. Każdy z podstawową znajomością angielskiego (listy składników są międzynarodowe) mniej więcej rozszyfruje, co jest w środku. Może nie znamy po polsku każdej nazwy rośliny, z której powstał ekstrakt, ale ogólne pojęcie będziemy mieli. Można przyjąć, że składnik z nazwą „ekstrakt” będzie roślinny, w końcu ciężko wycisnąć ekstrakt z czegoś innego.
Oto przykładowe składniki:
Algae Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Beeswax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Calendula Officinalis (Common Marigold) Extract, D-Panthenol, Onopordum Acanthium Flower/Leaf/Stem Extract
CO NAPRAWDĘ SZKODZI?
* SLS i SLES - Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Obecnie są niemal w każdym żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do kąpieli. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, upośledzają czynności gruczołów, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski.
* Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum czyli Olej mineralny, parafina, olej parafinowy – Produkty destylacji ropy naftowej. Nie wchłaniają się. Zatykają pory, absorbują kurz i bakterie. Hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze. Uniemożliwiają swobodne wypływanie łoju na powierzchnię skóry. Stwarzają beztlenowe warunki w skórze sprzyjające rozwojowi bakterii beztlenowych wywołujących trądzik. Inicjują tworzenie zaskórników, utrudnia regenerację skóry. Przyśpieszają procesy starzenia. Powodują kumulację toksycznych metabolitów w skórze. Są powszechnie stosowane przy produkcji kosmetyków, bowiem są tanie i łatwo dostępne. Parafiny rozpuszczają większość składników kosmetycznych, stanowią też typowy wypełniacz zwiększający objętość kosmetyku w opakowaniu. Nawet najcudowniejsze składniki rozpuszczone w parafinach nie przenikają do skóry pozostając na jej powierzchni.
* Parabeny: Methyl, Ethyl Propyl i Butyl Paraben – Przedłużają trwałość kosmetyków. Powodują alergiczne stany zapalne skóry typu pokrzywki, rumienia. Wchłaniają się ze skóry do krwi i limfy działając ogólnie. Szczególnie łatwo przenikają przez skórę w pachwinach, klatce piersiowej, szyi i w okolicach narządów płciowych. Działają estrogennie.
* Propylene Glycol (Glikol propylenowy) – Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik. Działa rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Zastosowany na skórę wysuszają naskórek.
* Disodium EDTA - Pełni rolę stabilizatora w kosmetykach. Często jednak jest zanieczyszczony i działa kancerogennie. Podrażnia skórę i błony śluzowe.
* Substancje zapachowe (Fragrances) – Tym terminem określa się składniki zapachowe i poprawiające koloryt kosmetyków. Często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne. Producent nie mający nic do ukrycia po prostu poda nazwy chemiczne tej grupy składników, zwłaszcza gdy te są pochodzenia naturalnego. Tak jednak rzadko się zdarza.
* Dimethicony, silikony – Powoduje podrażnienie skóry. Zaostrzają objawy trądziku. Część z nich wymaga do zmycia z włosów lub skóry silnych detergentów.
ALKOHOLOWA ZAGADKA
Alkohole w składzie znajdziemy we wszystkich kosmetykach, nawet tych ekologicznych. Nie wszystkie są jednak są szkodliwe. Ten najbardziej wysuszający, którego trzeba unikać to alkohol denaturowany czyli „Alcohol Denat”. Jest to etanol z dodatkami chemicznymi, który skoncentrowany jest toksyczny i bardzo wysusza skórę. Niestety często znajduje się wysoko w składzie kosmetyków dla cer trądzikowych i w płynach po goleniu dla mężczyzn, gdyż ma dezynfekować. Współczujemy wrażeń!
Drugi to po prostu „Alkohol” - czysty etanol wzmacniający penetrację składników odżywczych. W eko kosmetykach często zastępuje konserwant. Najczęściej wtedy jest pozyskiwany naturalną metodą, czyli na przykład jako skutek uboczny tworzenia hydrolatu z nagietka. Lepiej obserwować skórę, czy taki składnik nam nie szkodzi. Unikać natomiast należy „Isopropyl Alcohol”, który jest podobny do powyższego etanolu.
Ostatnia grupa to alkohole nawilżające, tzw. tłuszczowe: „Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol” są emulgatorami, stabilizatorami emulsji. Szczególnie często używane w kosmetykach do włosów, gdzie wykazują pozytywne działanie kondycjonujące i zatrzymujące wodę wewnątrz włosa. Nie podrażniają. Są substancjami zmiękczającymi, natłuszczającymi i wygładzającymi skórę, jednak niektóre z nich w większych ilościach mogą zatykać pory i powodować wypryski.
Listy składników są zawsze tworzone tak, by na pierwszym miejscu były substancje których jest najwięcej. W 99% drogeryjnych kosmetyków jest to woda i parafina (w kremach) oraz woda i SLS (w kosmetykach myjących). Warto zwracać uwagę na to, czy reklamowany składnik, który magicznie ma nam usunąć zmarszczki nie znajduje się na samym końcu listy w minimalnym stężeniu. Miłego czytania składów!
Tutaj znajdziecie podpowiedzi, opisy a także strony, gdzie możecie wpisać każdy składnik i go przeanalizować:
*http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
*http://luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
Zobacz również:
Trendy w demakijażu
Sekrety skladników pięlęgnacyjnych
You must be logged in to post a comment Login