Gadżety – terror rzeczy niepotrzebnych?
TechnoLOVE?
Znana sieć CAFFE’. Aromatyczne zapachy, przyjemnie kołysząca muzyka, syki pieniącego się mleka. O godzinie 10 rano prawie każdy stolik jest tutaj zajęty. I co drugi przypomina mini-biuro. Pod oknem siedzisz Ty. Zestaw – (nie)zbędnik tworzy małą wystawę sklepową technologicznych gadżetów. Telefon (dotykowy). Laptop w torbie. Pod ręką? Nie… nie gazeta, do przeglądania prasy potrzebny jest teraz tablet – najlepiej z logiem nadgryzionego jabłka. W międzyczasie popijasz kawę (w kubku z zieloną ikonką amerykańskiej marki) i jesz ciasteczko owsiane (koniecznie bio i eko), przesuwając jednym palcem po ekranie, drugim poprawiając słuchawkę bluetooth w uchu. Po dwudziestu minutach, doskonale ubrany i perfekcyjnie wymuskany, wstajesz i pakujesz ekwipunek. Słuchawkę zastępujesz iPodem i idziesz zapłacić PayPassem. W otwierających się drzwiach przepuszczasz dziewczynę odzianą w adidasy „reeformujące pupę”, której dłoń pobłyskuje kolorowymi CZARMSAMI.
Idziesz do biura. Ciasne, ale własne. Pracujesz kilkanaście godzin wśród dzwoniących telefonów, migających ikonek na ekranie, pikających e-maili, dźwięków dobiegających z zewnątrz – swoją drogą, z najmodniejszej ulicy miasta (przecież klientów nie będziesz przyjmował na obrzeżach). Wychodzisz.
Dom. Wieża Hi-Fi i głośniki sufitowe. Pod ledowym telewizorem czeka Play Station, Wii U albo inny Xbox. Wracasz i gubisz się w kolejno powtarzanych czynnościach – podłączyć laptopa do ładowania, iPoda wsadzić do stacji dokującej, telefon – sprawdzić czy bateria w pełni, uśpić iPada… Wreszcie prysznic. Przed spaniem koniecznie sprawdzasz jeszcze pocztę i serwisy społecznościowe, w głowie układając sobie co dziś robili twoi znajomi, i co czeka cię jutro. Zasypiasz i budzisz się niewyspany. A raczej budzi cię on – gmerający w twoim łóżku iPhone – „piątka. C”, bo najnowszy i najlepszy. Przed kolejnym rytuałem picia porannej kawy zawsze karmiłeś kota. Od jakiegoś czasu już nie musisz, właśnie zrobił to za ciebie automatyczny karmnik.
Ja nie jestem lepsza. I tylko się nad tobą i nad sobą zastanawiam. Czy nasze zmęczenie nie wynika z ciągłej walki zmysłów. Z technologii, która atakuje nasze bodźce na każdym kroku. I dlaczego sami fundujemy sobie takie atrakcje?
You must be logged in to post a comment Login