Wybitne „Niebezpieczne związki”!
„Niebezpieczne związki”
Wciąż wielką siłę ma w sobie spektakl, który powstał na podstawie feministycznej i wybitniej powieści Choderlosa de Laclosa, pochodzącej z 1782 roku.
Choderlos de Laclos wyprzedzał swoją epokę. Napisał nie tylko „Niebezpieczne związki”, ale też godny uwagi esej o feminizmie. Te utwory zainspirowały znakomitego scenarzystę Christophera Hamptona, który został nagrodzony Oscarem za scenariusz do filmowej wersji tego arcydzieła. Równie wielkie wrażenie robi jego teatralna wersja. Reżyserka Josie Rourke (znana z rewelacyjnego „Hamleta”) zdecydowała się na klasyczną adaptację i trafiła tym w dziesiątkę. Gdy w przeszłości twórcy uwspółcześniali „Niebezpieczne związki”, o dziwo traciły na swojej aktualności. Tymczasem ta opowieść wciąż się broni i może zrobić na widzach wielkie wrażenie. Zdrady, miłości, uwodzenie i zawiść są tematami wiecznotrwałymi. Niewykluczone, że jeszcze bardziej wstrząsającymi czynią „Niebezpieczne związki” zacietrzewienie i cynizm bohaterów, których „losem jest zdobywać”.
Ten spektakl (który można oglądać w polskich kinach za sprawą National Theatre Live) nabrał większej siły za sprawą ról Elaine Cassidy, Michelle Dockery, Janet McTeer i Dominica Westa. Duże uznanie należy się również dramaturgowi Christopherowi Hamptonowi, który wykonał tytaniczną pracę, starając się oddać realizm epoki i psychologiczną wiarygodność bohaterów, a jednocześnie podszedł z szacunkiem do wybitnego pierwowzoru. Angielski scenarzysta zasłynął też scenariuszami między innymi do „Całkowitego zaćmienia”, „Niebezpiecznej metody” i „Pokuty”, a także do filmu „Ali i Nino” (od reżysera „Amy”), uwalniającego od zapomnienia jeden z największych literackich romansów wszech czasów. Warto go obejrzeć tak dla równowagi.
Michał Hernes
You must be logged in to post a comment Login